Po okresie zachwytu wszystkim, co egzotyczne w kuchni – powoli wracamy do naszych rodzimych, kulinarnych tradycji. Coraz chętniej też eksperymentujemy – łącząc różne inspiracje. Dzięki temu nasze menu staje się nie tylko ciekawsze, ale przede wszystkim zdrowsze. Wyrazem trendu, o którym mowa, jest triumfalny wręcz powrót kasz do naszego domowego menu.
Kasze to prawdziwy skarb, który na pewno powinien na stałe zagościć w naszych kuchniach, szczególnie, że nauczyliśmy się z kasz korzystać zdecydowanie bardziej kreatywnie niż to było dawniej. Dziś kasza kojarzy się nie tylko z gołąbkami, kaszą z sosem pieczarkowym, czy mięsnym, ewentualnie z krupnikiem. Doceniamy bogactwo różnych gatunków kasz – w sposób szczególny zyskują zwana (nie bez powodu) „królową kasz” – kasza jaglana oraz kasza gryczana (w wersji białej – niepalonej).
To zdecydowanie najzdrowsze kasze, które posiadają w swoim składzie wiele cennych witamin i pierwiastków, niespotykanych w innych pokarmach, typowych dla naszej strefy klimatycznej. Wystarczy tu np. wymienić bogactwo krzemu w jednej, jak i drugiej kaszy. Czym grozi brak odpowiedniej ilości tego pierwiastka w naszym organizmie (który dość trudno pozyskać z innych naturalnych źródeł)?
Brak krzemu naraża nas m.in. na choroby układu krążenia (w tym zwiększa możliwość wystąpienia zawału serca). Za mało krzemu to także większa „szansa” na udar mózgu, na problemy z żylakami, hemoroidami i innymi, ciężkimi schorzeniami.
Na szczęście kasze – odpowiednio przyrządzone – są nie tylko zdrowe, ale również bardzo smaczne.
Zarówno z jednej, jak i z drugiej kaszy możemy wykonać pyszne pasztety roślinne, które z powodzeniem zastąpią niezdrowe i mocno przetworzone „typowe” składniki naszych kanapek – wędliny czy sery żółte, których jakość często jest bardzo wątpliwa.
Z kaszy jaglanej możemy też przygotować smaczne desery, do których z pewnością uda się nam przekonać nawet najmłodszych łakomczuchów – budynie, czy ciasta typu sernik – zwany w tym przypadku „jagielnikiem”.