Słodycze lubi niemal każdy. Jednym z popularniejszych przysmaków jest Pavlova. Nazwa tyczy się deseru, którego podstawą jest chrupiąca beza, a także torcika bezowego z owocami. Największą tajemnicą tego specjału okazuje się jego pochodzenie. Jako że od wielu, wielu lat jest on przygotowywany tradycyjnie zarówno w Nowej Zelandii, jak i w Australii, kraje te kłócą się o to, skąd tak naprawdę wziął się słynny deser.

Historia deseru Pavlova
Sama nazwa „Pavlova” wzięła się od nazwiska bardzo cenionej i znanej rosyjskiej primabaleriny – Anny Matwiejewny Pawłowej. Według jednej z przesłanek, deser miał zostać przygotowany po raz pierwszy w trakcie pobytu gwiazdy w australijskim Perth około roku 1929. Wykonać miał go szef kuchni, pracujący w hotelu Esplanade. Z innych podań wynika, że deser przyrządzono już wcześniej, a mianowicie w 1926 roku w Wellington (Nowa Zelandia) podczas występów tancerki.

W pierwszym przypadku szef kuchni z hotelu Esplanade, zachwycony występem Pawłowej, na jej cześć skomponował deser. Miał on w domyśle nawiązywać swym wyglądem do jej stroju i otrzymać nazwę, która mówiłaby o kunszcie gwiazdy całemu światu.

Drugi przypadek był niemal bliźniaczy, z tą tylko różnicą, że deser miał z dużą dokładnością odwzorowywać suknię Pavlovej. Co ciekawe, ta informacja została potwierdzona przez jednego z biografów sławnej tancerki – Keitha Money’a.

Rzeczywiste pochodzenie
Tak naprawdę nigdy jednak nie ustalono, kto właściwie ma rację w sprawie pochodzenia deseru, znanego i cenionego na całym świecie. Podejmowano wiele prób odszukania pierwszego wykonania tego specjału, jednak pozostały one bezowocne. Istotną kwestią jest to, że już przed rokiem 1926 powstawało wiele ciast bezowych z kremem i owocami, trudno więc ustalić, kto wpadł pierwszy na pomysł tego deseru. Najważniejszy okazuje się więc jego smak oraz niezwykła popularność, a nie to, skąd dokładnie pochodzi, ponieważ chętnych na spróbowanie tego smakołyku wciąż nie brakuje.