Kuchenki mikrofalowe od wielu lat cieszą się stale rosnącą popularnością. Możliwości tego niewielkiego urządzenia są naprawdę imponujące – wielu ludzi narzekających na co dzień na brak czasu nie wyobraża sobie w ogóle życia bez tego gadżetu. Łatwo zrozumieć takie podejście – podgrzanie jedzenia w mikrofali trwa tylko kilka minut (a czasami nawet mniej niż minutę), przy czym podgrzać możemy praktycznie wszystko – mleko, mięso, makaron, ryż – co tylko nam się podoba. Wystarczy nałożyć potrawę na talerz lub miskę, postawić w odpowiednim miejscu, ustawić działanie mikrofalówki i zaczekać. Kuchenka jest niezwykle prosta w obsłudze. Co prawda zanim opanujemy jej działanie popełnimy zapewne kilka błędów (np. będziemy grzać daną potrawę zbyt długo lub zbyt intensywnie), jednak już po kilku próbach będziemy na jej temat wiedzieć wszystko co jest nam potrzebne. Kuchenka mikrofalowa przydaje się również przy profesjonalnym gotowaniu gdy jakiś produkt trzeba szybko odmrozić, wykorzystują ją więc nie tylko kucharze – amatorzy, ale również profesjonaliści.

Urządzenie to ma jednak również wady. Pierwsza i najbardziej irytująca jest ta, że jedzenie odgrzane w mikrofalówce często traci swoje właściwości i to nie tylko odżywcze, ale również smakowe. Kilka minut w mikrofali powoduje, że potrawa nasiąka wodą która wskutek podgrzewania wydostała się na zewnątrz. Właśnie dlatego jedzenie z mikrofali tak często przypomina gumę. Kolejnym minusem jest nierównomierne podgrzewanie – co prawda mikrofalówki wyposażone są w mechanizm obracający danie podczas obróbki termicznej, co przynajmniej w teorii powinno ten efekt zniwelować, praktyka pokazuje jednak, że część podgrzanego w niej jedzenia pozostaje zimna. Chyba, że jedzenie podgrzejemy bardzo mocno, jednak w przypadku większości potraw takie działanie uczyni je praktycznie niezdatnym do spożycia.

Mikrofalówka to bez wątpienia urządzenie przydatne. Jeśli jednak zależy nam na jakości tego co jemy – najlepiej będzie nie wykorzystywać jej zbyt często.